Gol Klicha! Wygrana Liverpoolu

Mateusz Klich
Obserwuj nas w
fot. Rafał Rusek Na zdjęciu: Mateusz Klich

Rewelacyjne spotkanie pełne zwrotów akcji zagrali na Anfield piłkarze Liverpoolu i Leeds United. The Reds zdobyli aż cztery bramki, natomiast Pawie odpowiedziały trzema trafieniami. Jedną z bramek dla gości zdobył Mateusz Klich, który rozegrał 81 minut. Liverpool wygrał 4:3.

Czytaj dalej…

Trzydzieści lat czekali kibice The Reds na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Z kolei Leeds United powróciło do Premier League po szesnastu latach rozłąki. Dziś zespoły te rywalizowały o pierwsze ligowe punkty w sezonie 2020/2021. Faworytem był bez wątpienia Liverpool, ale Pawie z Mateuszem Klichem w składzie, to niełatwy przeciwnik.

Świetny początek

Zespół Jürgena Kloppa rozpoczął ten mecz, najlepiej, jak tylko mógł, bo od objęcia prowadzenia. Z prawej strony do środka zszedł Mohamed Salah, który oddał strzał na bramkę rywali, po jego uderzeniu piłka podbiła się od uda Robina Kocha, a następnie trafiła Niemca w rękę. Sędzia Michael Oliver dostrzegł to zagranie i podyktował jedenastkę. Do rzutu karnego podszedł Egipcjanin, który skutecznie strzelił w górny róg bramki.

Sytuacja ta nie wpłynęła na grę Leeds, ponieważ dalej próbowali stwarzać sytuacje bramkowe. Po jednej z nich w dwunastej minucie, było 1:1. Na własnej połowie kapitalne długie podanie na kilkadziesiąt metrów w kierunku Jacka Harrisona wykonał Kalvin Philips. Anglik dobiegł do piłki, minął zwodem Trenta Alexandra-Arnolda, a następnie zszedł do środka i uderzył precyzyjnie przy lewym słupku.

Dwa oblicza Holendra

Liverpool nie zwlekał długo z odpowiedzią na gola gości. Z rzutu rożnego na pole karne dośrodkował Andrew Robertson, a tam najlepiej zachował się Virgil van Dijk. Holender wykorzystał swoje świetne warunki fizyczne, wygrał walkę o pozycję z Kochem i uderzeniem głową skierował piłkę do siatki.

Tempo tego meczu było imponujące, ponieważ The Reds mogli cieszyć się z prowadzenie tylko dziesięć minut. Za utratę gola na 2:2 można obwinić tego, który wcześniej sam pokonał bramkarza. Van Dijk chciał uprzedzić Alissona i oddalić zagrożenie, ale był ustawiony tyłem do Bamforda. Anglik z łatwością przechwycił futbolówkę i bez problemy wykorzystał świetną okazję.

The Reds nie byliby sobą, gdyby natychmiast nie ruszyli do odrabiania start, co udało im się w 33. minucie. Z rzutu wolnego świetne podanie w pole karne zagrał Robertson, tam piłkę wybił Pascal Struijk, który uczynił to na tyle pechowo, że futbolówka trafiała do Salaha. Egipcjanin nie wahał się i uderzył idealnie w prawe ,,okienko’’ bramki.

Polskie trafienie

Druga połowa mogła zacząć się dla gospodarzy równie dobrze, jak pierwsza. Georginio Wijnaldum miał świetną sytuację strzelecką, ale jego uderzenie zdołał obronić Illan Meslier. Leeds nie pozostawało jednak dłużne, ponieważ stwarzali sobie dobre okazje. W 59. minucie Harrison wyszedł na wolną pozycję i przerzucił piłkę nad Alissonem. Ta zmierzała w stronę pustej bramki, ale sędzia odgwizdał spalonego. Liverpool miał szczęście, ponieważ nieudanie futbolówkę próbował wybić Alexander-Arnold, który głową skierował ją w siatce.

Przed tym meczem Mateusz Klich podkreślał, że Leeds jedzie na Anfield, aby wygrać. Polski pomocnik zrobił wszystko, co mógł, aby zrealizować ten cel. Pomocnik gości razem z Helderem Costą przeprowadził dwójkową akcję, która zakończyła się jego trefieniem na 3:3. Klich otrzymał piłkę w polu karnym, przyjął ją sobie i precyzyjnie uderzył w lewy dolny róg bramki. Reprezentant Polski uczcił więc debiut w Premier League ważnym golem.

Genialny Egipcjanin

Gdy wydawało się, ze mecz zakończy się remisem, The Reds mieli doskonałą okazję na strzelenie zwycięskiego gola. W polu karnym źle zachował się wprowadzony z ławki rezerwowych Rodrigo Moreno, który sprokurował rzut karny. Do futbolówki ponownie podszedł Salah, pewnie pokonując bramkarza. Egipcjanin strzelił w tym spotkaniu aż trzy gole!

W drugiej kolejce Premier League, Liverpool zagra na Stamford Bridge z Chelsea Londyn. Natomiast Leeds United zmierzy się u siebie z Fullham.

Komentarze