Grad goli w derbach. Liverpool rozbił Everton

Divock Origi
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Divock Origi

Liverpool nie zatrzymuje się w drodze po mistrzowską koronę – podopieczni Jurgena Kloppa pokazali rywalom zza miedzy kto rządzi w Merseyside i pokonując Everton 5:2 wrócili do ośmiopunktowej przewagi nad drugim Leicester. Bramki dla Liverpoolu zdobyli dziś Origi (dwie), Shaqiri, Mane i Wijnaldum, podczas gdy dl The Toffees trafiali Keane oraz Richarlison.

Czytaj dalej…

Pięciu zmian po zwycięstwie nad Brighton dokonał w wyjściowej jedenastce The Reds Jurgen Klopp – zamiast Alissona, Hendersona, Oxlade’a-Chamberlaina, Firmino i Salaha, na murawie pojawili się Adrian, Lallana, Milner, Origi oraz Shaqiri. Everton rozpoczął za to w identycznym zestawieniu, jak kilka dni wcześniej na King Power Stadium.

Zaledwie sześciu minut potrzebowali gospodarze, by otworzyć wynik derbowego pojedynku – podopieczni Jurgena Kloppa wyprowadzili szybką kontrę i po świetnym podaniu Mane, Origi minął Pickforda i posłał futbolówkę do pustej bramki.

Dziesięć minut później, The Reds prowadzili już 2:0 – z prawego skrzydła do środka ściął Mane, który zanotował drugą fantastyczną asystę, a z kilku metrów nie pomylił się już Shaqiri. Warto również zaznaczyć wkład Alexandra-Arnolda, który rozpoczął akcję kapitalnym, diagonalnym podaniem.

Goście z Goodison Park nie zamierzali jednak rezygnować z próby osiągnięcia korzystnego rezultatu i w 21. minucie odrobili połowę strat. Po zagraniu Iwobiego z prawej flanki, we własnym polu karnym przewrócił się Lovren, co skrzętnie wykorzystał Keane pakując piłkę do siatki z czterech metrów.

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło pięć minut później, kiedy to szarżujący Calvert-Lewin przewrócił się w polu karnym po kontakcie z van Dijkiem, ale sędzia Dean nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. W 31. minucie, na dwubramkowe prowadzenie wrócili za to gospodarze – piłkę z własnej połowy za linię obrony dograł Lovren, a Pickforda przelobował Origi.

Podopieczni Marco Silvy nie wyciągnęli odpowiednich wniosków w wcześniej straconych bramek i tuż przed przerwą znów dali się zaskoczyć błyskawicznym kontratakiem. Tym razem z piłką kilkadziesiąt metrów przebiegł Alexander-Arnold, który wyłożył futbolówkę do Mane, a Senegalczyk precyzyjnym uderzeniem z linii pola karnego podwyższył na 4:1.

Nie był to jednak koniec strzelania podczas pierwszych, szalonych 45 minut derbowego pojedynku na Anfield – w doliczonym czasie gry, nadzieję w serca kibiców The Toffees wlał bowiem Richarlison, który barkiem skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu Bernarda z lewej flanki.

Druga połowa była jednak przeciwieństwem pierwszej – obie drużyny miałe spore problemy z przedostaniem się w pole karne przeciwnika, a sporadyczne sytuacje nie kończyły się bramkami. Po jednym z rzutów wolnych, strzał głową Richarlisona wybronił Adrian, a w 81. minucie, kapitalną sytuację zmarnował Mane, który z niewielkiej odległości nie trafił w światło bramki.

Pięć minut przed przerwą, najpierw powinno być 5:2, a chwilę później 4:3 – szansy na drugą bramkę nie wykorzystał Mane, który po dograniu Hendersona mijał już Pickforda, ale został w ostatniej chwili przyblokowany przez Holgate’a, natomiast po drugiej stronie boiska, po prostopadłym podaniu od Iwobiego, sytuacji jeden na jeden z Adrianem nie wykorzystał Kean.

Kiedy wydawało się już, że rezultat pozostanie taki, jak na zakończenie kapitalnej pierwszej odsłony boiskowej rywalizacji, wygraną w 90. minucie przypieczętowali gospodarze. Firmino odegrał w polu karnym do Wijnalduma, który uderzeniem w kierunku dalszego słupka ustalił wynik derbowej potyczki na 5:2.

Kiedy następne mecze?

Podopieczni Jurgena Kloppa odnieśli tym samym szóste z rzędu, a 14 w ogóle zwycięstwo w trwającej kampanii Premier League – The Reds mają ponownie osiem punktów zapasu nad resztą ligowej stawki. W weekend, liverpoolczycy zmierzą się z Bournemouth, podczas gdy Everton o wydostanie się ze strefy spadkowej powalczy z Chelsea.

Liverpool FC – Everton FC 5:2 (4:2)

1:0 Origi 6′
2:0 Shaqiri 17′
2:1 Keane 21′
3:1 Origi 31′
4:1 Mane 45′
4:2 Richarlison 45+3′
5:2 Wijnaldum 90′

żółte kartki:
Alexander-Arnold – Richarlison, Davies

Liverpool: Adrian – Robertson, van Dijk, Lovren, Alexander-Arnold (83′ Gomez) – Lallana (72′ Henderson), Milner, Wijnaldum – Origi (73′ Firmino), Mane, Shaqiri

Everton: Pickford – Digne, Keane, Mina, Holgate, Sidibe (35′ Bernard) – Richarlison, Sigurdsson, Davies (72′ Schneiderlin), Iwobi – Calvert-Lewin (60′ Kean)

Komentarze