LE: Duży krok Leicester i Bragi

AEK Ateny - Leicester City
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: AEK Ateny - Leicester City

Leicester City odniosło w czwartek drugie zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Europy. Podopieczni Brendana Rodgersa pokonali 2:1 na wyjeździe AEK Ateny. Trzy punkty zapisał również Sporting Braga, który w drugim meczu grupy G ograł Zorię Ługańsk.

Czytaj dalej…

Czwartkowe spotkanie w stolicy Grecji ułożyło się po myśli faworyzowanych gości. Leicester na prowadzenie wyszło w 18. minucie, po tym jak rzut karny wykorzystał Jamie Vardy. Jedenastka została podyktowana za faul Panagiotisa Tsintotasa.

Inicjatywa w tym meczu należała do klubu Premier League, ale gospodarze starali się odgryzać. W 27. minucie Kaspera Schmeichela do interwencji zmusił Marko Livaja. Zawodnik AEK próbował szczęścia także dwie minuty później, ale tym razem uderzył niecelnie.

Tymczasem w 39. minucie Leicester podwyższyło na 2:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do ustawionego z lewej strony pola karnego Hamzy Choudhury’ego, który bez zastanowienia uderzył i umieścił piłkę w bramce. Przed przerwą wynik nie uległ już zmianie.

Cztery minuty po przerwie AEK zdobył kontaktowego gola i odzyskał na dzieję na sprawienie niespodzianki. Po świetnym zagraniu Petrosa Mantalosa za linię obrony, do piłki dopadł Muamer Tankovic i pewnym uderzeniem zmusił Schmeichela do kapitulacji. Jak się jednak później okazało było to wszystko na co było stać Greków w tym meczu. Wynik 2:1 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego i po raz drugi w tych rozgrywkach trzy punkty trafiły na konto Leicester City.

Czwartkowe spotkanie nie mogło się lepiej ułożyć dla Portugalczyków, którzy już po kilkunastu minutach prowadzili 2:0. Bragę na prowadzenie już w 4. minucie wyprowadził Paulinho, który uderzeniem z kilku metrów wykorzystał świetnie dośrodkowanie Esgaio z prawego skrzydła.

W 11. minucie Sporting Braga prowadził już 2:0. Tym razem fantastycznym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Gaitan. Bramkarz Zorii nie miał w tej sytuacji żadnych szans na skuteczną interwencję. Od tego momentu goście spokojnie kontrolowali wydarzenia na boisku. W pierwszej połowie kolejnych goli już się nie doczekaliśmy.

W drugiej odsłonie wynik meczu również długo nie ulegał zmianie. Piłka w siatce znalazła się dopiero w doliczonym czasie gry. Wówczas zaskoczyć dał się bramkarz gości, którego precyzyjnym uderzeniem z dystansu pokonał Ivanisenia. Ostatecznie jednak trzy punkty trafiły na konto Sportingu Braga, który tym samym zrobił duży krok w kierunku awansu do kolejnej rundy.

Komentarze