Rozczarowanie w hicie na Stamford Bridge

Hugo Lloris
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Hugo Lloris

To nie było wielkie widowisko. Derby Londynu, które zapowiadane były jako hit 10. kolejki angielskiej Premier League rozczarowały. Spotkanie pomiędzy Chelsea i Tottenhamem Hotspur, które rozegrane zostało na Stamford Bridge, zakończyło się bezbramkowym remisem.

Czytaj dalej…

Do niedzielnego hitu 10. kolejki Premier League obie drużyny przystępowały z zamiarem potwierdzenia wysokiej formy z ostatnich tygodni oraz swoich aspiracji w walce o mistrzowski tytuł. Wobec słabszej postawy Liverpoolu i Manchesteru City, to właśnie drużyny Chelsea i Tottenhamu wyrosły na poważnych kandydatów do zdobycia mistrzostwa w tym sezonie.

W pierwszej połowie optyczną przewagę miała Chelsea. Podopieczni Franka Lamparda dłużej utrzymywali się przy piłce od swoich rywali, ale nie przekładało się to na podbramkowe sytuacje. W pierwszych trzech kwadransach piłkarze obu zespołów oddali po zaledwie jednym celnym strzale.

Groźniejszy był Tottenham, ale piłka po strzałach Stevena Bergwijna i Serge’a Auriera nie znalazła drogi do siatki. W 11. minucie futbolówka wylądowała natomiast w bramce gospodarzy po uderzeniu Timo Wernera, ale gol nie został uznany. W efekcie na przerwę obie jedenastki schodziły przy bezbramkowym rezultacie.

W drugiej połowie odważniej zaczęła atakować Chelsea, która wypracowała sobie kilka sytuacji w polu karnym Kogutów. W kierunku bramki Hugo Llorisa uderzali Tammy Abraham i Hakim Ziyech, ale francuski bramkarz nie musiał w tych sytuacjach interweniować. Do wykazania się umiejętnościami zmusił go natomiast w 81. minucie Mason Mount, ale ten odbił futbolówkę na rzut rożny. W doliczonym czasie gry celnie uderzał także Olivier Giroud, ale Lloris ponownie nie dał się zaskoczyć.

Podopieczni Jose Mourinho w drugiej połowie nie potrafili natomiast w żaden sposób odpowiedzieć. Strzegący bramki Chelsea Edouard Mendy był praktycznie bezrobotny. Ostatecznie nie doczekaliśmy się w tym meczu ani jednego gola i obie drużyny musiały zadowolić się podziałem punktów.

Komentarze